Licznie zgromadzona publiczność była pod ogromnym wrażeniem zarówno samej estetyki prac, jak również techniki ich wykonania. Jednak umiejętności Mai nie powinny nikogo dziwić, wszak nad jej fotograficzną edukacją czuwał sam Henryk Król – artysta-fotografik z Trzcianeckiego Domu Kultury, który bardzo szybko dostrzegł niewątpliwy talent Mai i wprowadził ją w arkana fotografii.
A trzeba przyznać, że młoda artystka ma się czym pochwalić. W galerii TDK zaprezentowała zarówno znakomite fotografie portretowe, jak i przepiękne pejzaże. Jednak prawdziwą perełką są fotografie koncertowe, przedstawiające polskie i zagraniczne gwiazdy muzycznego show-biznesu. To właśnie ten rodzaj fotografii najbardziej pasjonuje dziewczynę i jemu chciałaby się poświecić w przyszłości. Choć jest to bardzo ciężki kawałek chleba, o czym wspomniał Henryk Król. Fotografia koncertowa jest trudna, ponieważ zastajemy warunki oświetleniowe, na które kompletnie nie mamy wpływu. Co więcej - artysta specjalizujący się w fotografii koncertowej, oprócz talentu musi się również wykazywać sprytem i dużą siłą przebicia. Na koncertach często zdarza się bowiem, że trzeba umieć „dogadać” się z ochroniarzami, a nawet użyć siły, aby ogólnie rzecz mówiąc dostać się do miejsca, które pozwoli na stworzenie wyjątkowego ujęcia. Dlatego jest to profesja typowo męska. Tym bardziej należy podziwiać Maję za jej upór i konsekwencję i siłę przebycia.
Po wernisażu wszystkich przybyłych gości oprowadził Henryk Król, który omówił każdą z zaprezentowanych fotografii, nie szczędząc przy tym ich autorce wielu ciepłych słów i pochwał. Biorąc pod uwagę młody wiek Mai, jej zapał, talent i charyzmę, możemy być pewni, że o mieszkance Trzciance na pewno jeszcze nie raz będzie głośno. Czekamy więc na jej następną, tym razem o wiele trudniejszą, bo już tematyczną wystawę.